I ponownie jesteśmy w okresie po grunwaldzkim :), na niektorych stronach widzialem już odliczanie ilości dni do następnego...
Po raz trzeci gościła nas Chorągiew św. Jerzego, za gościnę oczywiście bardzo, bardzo dziękujemy.
Przy okazji tego wyjazdu naszła minie pewna refleksja. Patrząc na "sanitariaty" i szczyty namiotów w obozach
uparcie męczyła mnie myśl, że jeśli organizacja inscenizacji by ewoluowała na równi z uczestnikami to dawno byśmy mieli murowane
łazienki, prysznice etc. Oczywiście nie chodzi tutaj bezpośrednio o to by coś wymurować, jednak naprawdę postęp jakościowy w obozach
nie przekłada się nijak na to co jest, a to co powinno być zapewnione przez organizatorów... no ale w tym roku były dodatkowo druciane wieszaczki przy
rynnie z wodą :) - zawsze coś.
Jak już trochę marudzę, to zrobię to do końca :) - ja wiem że godzinna bitwa robiona pod publikę jest motorem napędowym całej imprezy ... dla
publiki. Jednak jest to właśnie tylko dla gawiedzi i tak naprawdę wartość imprezy stanowi zupełnie coś innego... W upartym dążeniu
do zapewnienia jak największej ilości lśniących zbroi, podczas pokazów ignoruje się tak naprawdę całą idee odtwarzania historycznego.
Często właśnie świeżym, zbrojnym nabytkom strój absolutnie "nie przeszkadza" (jak i całe obozowe zaplecze). Również cała idea turniejów
nabrała zupełnie nowoczesnego charakteru, nie chodzi już o pokazanie się i zaistnienie w kręgu możnych. Nie ma w tym jakiegoś piękna,
ogłady, gry dworskiej - całego zaplecza które nie ma nic wspólnego z okładaniem się sztabami w szrankach o formie wychodka dla świnek.
Tak więc próba wymuszenia jakiś proporcji, typu 30% "rycerzy" jest tak naprawdę zamachem na cały sens odtwórstwa i niezrozumiałą,
rozpaczliwą gonitwa organizatorów za nieistniejącym celem (w tym miejscu akurat nie pisze konkretnie o grunwaldzie, tylko ogólnie o imprezach
historycznych z okresu średniowiecza (choć pewnie i nie tylko)). Jeśli organizatorzy (wszelacy) chcą wspaniałej bitwy, niech wynajmą
zbrojnych płacąc im za pracę, ja osobiście nie widzę przeszkód by zapłacić (nie mając niż wspólnego z walczącymi) za możliwość obozowania
- co zresztą i tak już często ma miejsce (a na Grunwaldzie zawsze) - gdyż są zrzutki na obóz. W ten sposób będzie można wymagać pewnej,
konkretnej jakości (i to w obie strony organizator<=>uczestnicy).
Jeszcze tak na zakończenie, są inne kraje w których walki są marginalnym elementem odtwórstwa a pierwsze skrzypce grają rzemieślnicy
potrafiący naprawdę perfekcyjnie, z najdokładniejszymi detalami odtwarzać historyczne profesje - mam wrażenie, że u nas wszyscy inni
niż zbrojni traktowani są po macoszemu.
A teraz zapraszam od ogladnięcia kilku zdjęć w
galerii...
oraz na super, odlotowe nagrania obozowe po raz drugi (pierwsza część z przed 2 lat znajduje się
tu)
- jedyne w swoim rodzaju!
Jak poprzednio mała uwaga! niektóre piosenki zawierają język
powszechnie uznany za wulgarny :) - co by nie bylo uprzedzałem, jak się ich nie spiewało mogą brzmieć dziwnie:
I jeszcze prośba do "linkujacych" - podawajcie proszę link do tej strony, nie bezposrednio do utworów!
* Plik jest legalny, oryginalnie pochodzi ze strony www.zvuki.ru
- jednak ze wzgledu na jej częste problemy, kopia znajduje się lokalnie na naszym serwerze.